Wszelki, kto żył w czasach należycie minionych, z pewnością zna wyrażenie nagie haki. Cóż ono oznaczało? Otóż nic odmiennego jak zwyczajnie puste sklepowe półki, a w tym wypadku chodziło o markety mięsne.
Okazały się one znane z takiego, że po wejściu tam, nie witał nas aromat różnych wędlin, a widok akurat opróżnionych haczyków, na jakich winny były wisieć wszelakie towary mięsne.